niedziela, 10 czerwca 2012

Rozdział 3. "I know I have a fickle heart and a bitterness"

Adele - Don't You Remember


-Harry?! Harry ?! - nic. Zero odzewu. Bicie mojego serca momentalnie przyspieszyło. Wiedziałam, że mam nie dzwonić. - Harry ? - wyszeptałam jego imię.
-Głupie zwierzęta - odezwał się. Od razu się uspokoiłam. - Auto jedzie, ale nie ! Bo one muszą przejść - rzekł. Niby kilka słów, ale jak cieszą.
-Wystraszyłeś mnie. Myślałam, że coś się stało- powiedziałam spoglądając w okno. Przebiegły mi przed oczami nasze wspólne chwile.

*- Musisz byc silna- szepnął mi do ucha. Ja wciąż moczyłam jego koszulkę. Ścisnął mnie jeszcze bardziej. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie.
-Ale ja nie potrafię. To nie jest już mój brat. - Wypowiedziałam przez łzy. Znów się na nim zawiodłam, a Harry znów był przy mnie.
-Nie jest już tym samym chłopakiem, którego poznałem w X-Factorze.  - szepnął i pocałował mnie w czubek głowy - Za to ty się nie zmieniłaś.*

- Wszystko w porządku. Muszę kończyć Ellie, zaraz wyjadę z lasu i nie chcę płacić mandatu. Do zobaczenia - rozłączył się.



-Dzień dobry. Jestem umówiona tutaj z Harrym Stylesem. Elaine Ivy Payne - powiedziałam drobnej portierce. je wzrok powędrował od mojej głowy w dół i zaczęła pisać coś w komputerze. Spojrzałam za okno, gdzie stał duży tłum. No tak, wieści szybko się rozchodzą.
-Pokój 213. Pan Styles już na panią czeka. - Rzekła niskim głosem i także popatrzyła w stronę wrzeszczących dziewczyn - Ale chyba pani to wie.
-No tak, dziękuję - podziękowałam i ruszyłam do windy. zatrzymała się ona na drugim piętrze. Wyszłam w poszukiwaniu wskazanego pokoju. 208,209,210. Im bliżej tym byłam coraz bardziej podekscytowana. 211. Czułam takie miłe ciepło w brzuchu.212.  W umyśle potrafiłam odtworzyć zapach jego perfum. 213. Była to Puma. Zapukałam, Słyszałam kroki, ale nikt nie otwierał. Zapukałam ponownie.
-Harry. To ja, Elaine. - szepnęłam w szparę między drzwiami. Wiedziałam, że inaczej mi nie otworzy. Zgrzyt zamka, a po chwili drzwi się otworzyły. Wyjrzała za nie burza loków. Uśmiechnęłam się do niego. Otworzył szerzej. Uderzył we mnie mocny zapach jego wody toaletowej. Puma. Mogłabym tak stać i wdychać, ale podszedł do mnie i wziął w ramiona. Jedną rękę położył na mojej talii, a drugą na szyi i mocno się wtulił. Ja mocno go objęłam, jakbyśmy mieli zginąć.
-Brakowało mi cię. Tęskniłem- wyszeptał w mój obojczyk. Przejechałam swoją dłonią po jego plecach. Odsunęłam lekko głowę, by na niego spojrzeć. Stanęłam na palcach i pocałowałam go w policzek. Jego skóra była gładka jak u niemowlęcia. Mimo tych kilku krostek na twarzy.
-Wejdźmy może do środka - zaproponowałam widząc patrzącą się na nas starszą panią. Pewnie ją zgorszyliśmy.
-Pewnie. Mam zarezerwowany stolik w hotelowej restauracji - powiedział wpuszczając mnie do środka. W pokoju było ciemno. Zasłony były zasłonięte.Nie wpuszczały ani odrobiny światła. Na komodzie świeciła się mała lampka dawając małą poświatę na dwuosobowy pokój. Podeszłam do okna i odsłoniłam trochę materiał. Na ulicy zebrał się tłum skandujących dziewcząt.
-To fanie - odpowiedziałam. Z nienacka podszedł do mnie, przytulił i uniósł do góry. Ujęłam jego twarz w dłonie i patrzyłam wprost na jego zielone tęczówki - Wyładniałeś - uśmiechnęłam się. Nie powiem, że nie podbało mi się to. Wręcz przeciwnie. Urzekał mnie swoją czułością. A przecież byliśmy tylko przyjaciółmi. Za każdym razem łudziłam się, że może mnie pocałuje ale zaraz potem karciłam się w myślach. Takie złudne nadzieje doprowadziły mnie już nie raz do upadku. Ale potem razem z nim, moim Aniołem Stróżem, mogłam spowrotem się podnieść. Tak, nazywam go Aniołem Stróżem. On dobrze o tym wie i nie przeszkadza mu to. Nie miałam jeszcze okazji aby mu podziękować. - A teraz odstaw mnie, bo muszę do łazienki.
-Ależ oczywiście księżniczko. - powiedział i mnie postawił po czym ukłonił się i uśmiechnął szelmowsko. Zaniosłam się śmiechem widząc jego gest i ruszyłam do łazienki. Po załatwieniu swych potrzeb przebrałam bluzkę i założyłam szpilki.
-Więc jak ma cheri ? Idziemy ? - stanął obok mnie i wystawił łokieć, abym mogła go wziąć pod bok. Śmieszył mnie ten widok.

-A pamiętasz jak zaraz po X Factorze wybrałam się z wami do Barcelony ? - zapytałam biorąc kolejny łyk wina, przez które szumiało mi w głowie.
-Tak, a co ? - powiedział w stu procentach trzeźwy. Zaczęłam się śmiać na samo wspomnienie pierwszego dnia w Hiszpani.
- A pamiętasz jak nie zauważyłeś szyby ? - zadałam pytanie przez śmiech. Spojrzał na mnie spod łba. Nie lubił gdy się o tym wspominało.
-Bardzo śmieszne. - mruknął. Lecz zaraz potem się uśmiechnął. Mhm, znalazł ripostę. To się aż czuło na parę metrów. Był taki przewidywalny. - A pamiętasz jak krzyczałem, że Jared Leto jest w telewizji ? - też zaczął się śmiać. Nie lubiłam tego wspomnienia. Taki wstyd przed Liamem, Harrym i ich kumplami. Nieśmiało pokiwałam głową. - To ty tak leciałaś z tej góry, że poślizgnęłaś się przed samym telewizorem - zaczął się znów śmiać. To było takie upokarzające. Zarumieniłam się na to wspomnienie. - Miałem taką polewkę. Zresztą Josh i Mike też. - śmiał się nadal - Och, kocham twoje rumieńce - ukazał swoje dołeczki. A ja jeszcze bardziej się zarumieniłam. Zresztą jak zawsze kiedy je pokazuje.
-A pamiętasz wycieczkę na wodospad Niagara ? - spytałam.
- No ależ oczywiście. A szczególnie ciebie latającą po całym statku - znów dałam mu powód do śmiechu.
-Ej, ta woda była wszędzie - zawstydziłam się lekko.
-Ale kiedy wszyscy ci mówiliśmy, że masz zabrać pelerynę to nie. A potem było : "weźcie mnie stąd! Jestem cała mokra !" - krzyczał na restaurację wymachując dziwnie rękami i próbując mnie naśladowac. Ludzie siędzący przy stołach się dziwnie na nas patrzyli.
-Dobra, już. Pamiętam - znów ciepło na twarzy i te cholerne rumieńce. - Ej, możemy zbierajmy się już. Jestem zmęczona, a jeszcze muszę sobie pokój załatwić. Nie wiedziałam, że wypiję i chciałam od razu jechać do domu. - powiedziałam dopijając wino. On wstał i zawołał kelnera. Zaczęłam wyciągać portfel z torebki lecz poczułam czyjąś rękę na nadgarstku.
-Co ty głupia jesteś ? Chowaj to i żadnego pokoju. Myślisz, że po co go wynająłem ? Żeby samemu spać ? - rzekł. Zawsze był takim gentelmenem. Nigdy mi nie pozwalał za nic płacić. Czasem było to nawet irytujące.
-Harry, daj spokój. Nie będę ci się do łóżka zwalała - nadal się upierałam. W kwestii kolacji nawet nie dyskutowałam, bo wiedziałam,że nie ma o co. I tak by postawił na swoim.
-Nie przeszkadza mi to.
-To dołożę ci się za ten pokój, bo cennik wcale nie jest tani.
-Głupia jesteś ? To ja cię tu ściągnąłem ja za ciebie zapłacę. Nawet nie próbuj prostestować - już chciałam coś pwoiedzieć, lecz przyszedł kelner z terminalem.


Układałam poduszki po swojej stronie łóżka, kiedy z łazienki wyszedł Harry. Miał na sobie tylko bokserki. Szczęka mi opadła na widok jego umięśnionej klaty.  Znów poczułam przypływające ciepło.
-Przypakowałeś - mruknęłam nadal patrząc się na jego sześciopak.
-No trochę. A co ? Podoba ci się ? - poruszył śmiesznie brwiami - Ja wiem, że cię pociągam - zrobiłam minę typu "bitch please" i rzuciłam w niego poduszką, którą akurat trzymałam w ręce. Niestety zdążył ją złapać. -Nadal nie zaprzeczyłaś - zbliżał się do mnie z tą poduszką.
-Może trochę, ale nie oznacza to, że zaraz się na ciebie rzucę - odpowiedziałam mu drwiąco.
-Jakaś dziewczyna nie chce się rzucić na Harrego Stylesa?
-No widzisz, jak ci mówiłam, ja zawsze odstaję - wytknęłam mu język, a on wskoczył na łóżko okładając mnie tą poduszką. Na jego ciele było jeszcze kilka kropel wody, które tylko potęgowały we mnie uczucie pragnące dotknąć jego torsu.
- A teraz tak na poważnie ... Co się stało między tobą a Liamem ? - położył się obok mnie i wsparł na łokciu.
-Zapytałam sie go czy mogę z wami jechać w trasę ... - szepnęłam.
- To wszystko jasne. - mruknął.
-Co masz na myśli ? - zapytałam zdezorientowana.
-Za każdym razem gdy pytasz o coś Liama to on wpada w szał. Dziwne, że tylko w Twoim towarzystwie - powiedział patrząc się w jakiś niezidentyfikowany dla mnie punkt.
-Zacznij mówić od rzeczy - przewróciłam oczami.
-Nie wiem, co ty z nim robisz, ale jak jest ze mną, to rozmawia o tobie bardzo spokojnie. Jak jest mu smutno ogląda zdjęcia wasze, twoje. Opowiada o dzieciństwie - wtedy czas już się dla mnie zatrzymał. Harry świdrował mnie wzrokiem, a ja ? Ja nie potrafiłam uwierzyć, że on sie tak zachowuje, że tęskni. Miło, że w ogóle ma moje zdjęcia. Ale... Chwila. Ten bezduszny i okropny Liam rozklejał się nad naszymi zdjęciami ? Nie, coś jest nie halo. Nie ukrywam, ze zrobiło mi się przykro, że przed kumplami pokazuje kochanego braciszka, a w domu staje się wręcz tyranem. Miło przynajmniej, że problemy rodzinne zostają problemami rodzinnymi i nie wynosi tego w swój świat showbiznesu.
- El, czy ty mnie słuchasz ? - na ziemię sprowadził mnie głos Stylesa, który przerwał swój monolog widząc, że myślami jestem daleko od Stafford.
- Czy mógłbyś powtórzyć? - uśmiechnęłam się lekko.
-Mówię, że gdy ciebie nie ma jest prawdziwym Liamem, ale kiedy stajesz mu na drodze zamienia się w  tego złego brata bliźniaka - przekręcił się na plecy i zaczął zastanawiać. Zawsze marszczył brwi, gdy to robił. Jego mowę ciała znałam już na pamięć. Była bardzo przewidywalna.
-Może masz rację. - zrobiłam to samo co on. Teraz podziwiam sufit pokoju i czekałam aż Haz zaszczyci mnie swoim genialnym pomysłem, który roi się w jego głowie.
-Skoro gdy cię widzi to dostaje szału, to co by zrobił gdybyś z nim rozmawiała, ale on by cię nie widział ? - dał upust swojej wyobraźni.
- Zrobimy coś takiego jak randka w ciemno ? Postawimy parawan ? - zaczęłam się śmiać z jego pomysłu. Był inteligentny i błyskotliwy, a jak palnął coś głupiego to tylko po pijaku. Lecz tym razem był trzeźwy.
- Zadzwonisz do niego geniuszu - powiedział patrząc na mnie jak a skończoną idiotkę. Bo tak się czułam. Alkochol robi swoje, że też ja na to nie wpadłam. Podparł się łokciami i zaczął błądzić wzrokiem po pokoju. W końcu wyciągnął jędną rękę w moją stronę. Chwycił telefon, który leżał po mojej lewej.
-Ej, co ty robisz ? - chciałam mu wyrwać moją komórkę, lecz on odpychał mnie ręką. - Jeśli robisz to, co myślę to wiedz, że nie mam zamiaru z nim rozmawiać ! - wrzasnęłam, widząc jak stuka po ekranie mojego telefonu.
-Przykro mi, już za późno - rzekł przykładając mi go do ucha. Chciałam się rozłączyć, lecz po drugim sygnale odebrał.
-Elaine ? - zapytał trochę niepewnie. Zamarłam. Pierwszy raz od dłuższego czasu był czymś przejęty. - Czy coś się stało ? Ja cię przepraszam za dzisiaj, ale... - nadal się nie odzywałam. On mnie przepraszał. Do oczu napłynęły łzy, a serce się ścisnęło. W brzuchu powstał ogromny kokon z motylami, które za wszelką cenę chciały się uwolnić. - El, jesteś tam ? Co się stało ?
-Liam... Ja... - poczułam jak moje policzki robią się mokre.




*****************************
TAK WIEM. ZNOWU KRÓTKI ! NO I MIAŁ BYĆ DODANY WCZORAJ, ALE ZE WZGLĘDU NA PRZYGOTOWANIA DO TURNIEJU NIE MIAŁAM CZASU, ALE I TAK SIĘ OPŁACAŁO BO MAMY III MIEJSCE !!! ALE SIĘ JARAM. A TERAZ NA POWAŻNIE :  CHCĘ PODZIĘKOWAĆ ZA TE MIŁE, DOPROWADZAJĄCE MNIE DO PŁACZU KOMENTARZE. JESTEŚCIE NIESAMOWICI. CIESZĘ SIĘ, ŻE WAM SIĘ PODOBA. WEJŚĆ JEST PRAWIE 300 A KOMENTARZY LEDWIE 12 NA 3 POSTY. PROSZĘ, JEŻELI CZYTACIE, KOMENTUJCIE. MOTYWUJE MNIE TO DO DALSZEGO DZIAŁANIA I UMILANIA WAM CZASU TYM BEZNADZIEJNYM OPOWIADANIEM, A SZCZEGÓLNIE TEN ROZDZIAŁ. (NIE PODOBA MI SIĘ ) NO WIĘC NA KONIEC, DZIĘKUJĘ :
-PAT - za te szczere opinie na temat rozdziałów, na prawdę serce się cieszy gdy to czytam, fajnie, że tak bardzo to wszystko przeżywasz, bo o to mi chodziło, o wzruszanie ludzi.
-CROCODILLE - dziękuję, że podoba ci się mój styl, gdyż ja uważam go za przeciętny
-MAGDA - ja widzisz, Harremu nic nie jest, więc możesz być spokojna
-GATI - kochanie, ty wiesz, co ja ci pisałam. Dziękuję ci z całego serca, że tak ci się to podoba i życzę, abyś rozwiązała swoje problemy no i szybkiego powrotu do pisania, wzruszasz mnie i ty dobrze o tym wiesz xxxx <3
-JULIA -  debilu ty jeden ! twoje wiadomości na fejsie dotyczyły tylko jednego : kiedy będzie nowy rozdział, a w szkole to już w ogóle nie dało się z tobą przeżyć. Jednak mimo to, dziękuję ci za wsparcie, za chęć rozczesywania mojego afro, kupna długopisów, robienia notatek,  zadań domowych. po prostu za wszystko kochanie <3



JEŚLI CHCESZ SIĘ ZNALEŹĆ NA TEJ LIŚCIE DODAJ KOMENTARZ, A NA PEWNO CI PODZIĘKUJĘ ( NIE ZAPOMNIJ O IMIENIU, ŻEBYM WIEDZIAŁA KOMU NAPISAĆ)

JEŚLI CHCECIE BYC INFORMOWANI O ROZDZIAŁACH NAPISZCIE DO MNIE LUB ZOSTAWCIE NICK W KOMENTARZU !
DZIĘKUJĘ, DOBREJ NOCY ŻYCZĘ .

@neel_xoxo

7 komentarzy:

  1. Nooo weź! Co taki krótki? Dawaaj już następny! Kurde niech Harry i El będą razem! No, a ten cwel Liam (przepraszam za wyrażenie) ma ją przeprosić i to migiem! A co do rozdziału to jjknevjbnhvbehjwbj! Jesteś nisamowita, fascynująca i niemożliwa! Strasznie lubie czytać opowiadania, które są przez Ciebie pisane. Masz taki świetny styl pisania, że ORGAZM kochana! Tu myśle, ze zaraz Harry pocałuje El, czytam, czytam i co? I klapa! Psia krewka! Nooo, ale się rozpisałam. Co ja to miałam... a taak! Dodawaj ten 4 rozdział, ale już! Proszę, niech tym razem będzie dłuższy. Kochana weny życzę, no i pomysłów, ale z tego co wiem, to ty masz ich baaardzo dużo! No to kończe.. Świetny rozdział ! (matko, ale się powtarzam.. ;x ) ♥
    Twoja kochana Julia ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu krótki ? :( Szkoda . ale i tak jest zajebisty :** już nie mogę doczekać się następnego . El musi być z Hazzą nie ma innej opcji :) Liam musi ją przeprosić. muszą się w końcu pogodzić :) Czekam na następny z niecierpliwością :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. KOCHAM♥ KOCHAM♥ KOCHAM♥ KOCHAM♥ KOCHAM♥ świetny rozdział :D ♥ KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE ♥ Pisz,pisz i pisz jak nie będzie następnego za chwile to cie znajdę i zabije (Oj,no dobra nie :P spoko będziesz żyć bo już nie napiszesz nic :D ♥)JUŻ PISZ NASTĘPNY! TERAZ !!!!!!!!!!!!!!!

    ~♥KOCHAM♥~

    OdpowiedzUsuń
  4. A I JESZCZE JEDNO !!!DŁUGI ROZDZIAŁ I TO JUŻ!!! ♥ :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mega rozdział, wgl. wszystkie są boskieeee *-* Masz talent do pisania :D xx Czekam na next. ♥
    @_karolaaa_

    Zapraszam na mojego ;3 dingedrome.blogspot.com ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. czemu zawsze kończysz w takim momencie? dodawaj już następny! ale ma być już dłuższy ^^

    Marta_xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie nie wytrzymam szybko pisz następny! lekcji chyba w zanadrzu nie mało :D ♥ JUŻ NIE MOGE ŻĄDAM ROZDZIAŁU !!!

    OdpowiedzUsuń